Pamiętnik odchudzania z dietą ONZ – relacja z 12 Tury
Informacje na temat diety ONZ
Kolejna tura diety Odchudzanie Na Zawołanie już za mną. Zakończyłam ją 28.05.2021, dlatego dziś czas na relację z jej przebiegu. Niektóre tury diety ONZ zlatywały mi bardzo szybko, a ta ciągnęła się niemiłosiernie. Mam wrażenie, że te 9 dni tury trwały co najmniej dwa tygodnie. Mam na to swoje wytłumaczenie, ale o tym za chwilę. Najpierw kilka przypomnień.
Po pierwsze witam osoby, które po raz pierwszy trafiły na mój Pamiętnik odchudzania z dietą ONZ. Jeśli chcecie zacząć czytać go od początku, to pierwsza część pamiętnika znajduje się w “Pamiętnik odchudzania z dietą ONZ – wprowadzenie i Start!”. Więcej informacji na temat diety, którą stosuję znajdziecie w mojej kategorii Dieta ONZ, gdzie przekazałam dużo przydatnych ciekawostek dla odchudzających się z dietą ONZ. Na początek polecam artykuł “Dieta ONZ – ale o co chodzi? Zasady i schemat diety”. W kategorii Dieta ONZ, możecie znaleźć też przykłady na posiłki węglowodanowe oraz osobny artykuł, który może zainspirować Was przy komponowaniu posiłków białkowych.
Przypominam, że w każdej części pamiętnika znajdziecie jakieś porady na temat diety ONZ, jadłospis tury oraz przepis na jakieś danie. Podaję w nich też wagę początkową i końcową danej tury wraz ze zdjęciem wyświetlacza wagi i moich koślawych nóg.
Efekty diety Odchudzanie Na Zawołanie
I właśnie teraz nadszedł ten moment, żeby podać wagę z tej 12 już tury diety Odchudzanie Na Zawołanie. W relacji z tury 11 napisałam Wam, że schudłam do wagi 65,40 kg. Potem zrobiłam jeden dzień oszukańczy pomiędzy turami i waga wzrosła do 66,30 kg. Wiem, że wzrost wagi w ciągu tego jednego dnia był bardzo duży, ale zalecane jest zrobienie 1-3 dni oszukańczych. Dlaczego jest to ważne pisałam w “Pamiętnik odchudzania z dietą ONZ – relacja z 3 Tury”. Tym razem na taki duży wzrost wagi wpływ miały również moje zapchane jelitka. Wspominałam w ostatniej relacji z diety, że czuję się zablokowana i muszę nad tym popracować.
Prawda jest taka, że dopiero w przedostatnim dniu 12 tury zaczęłam czuć się lepiej. A naprawdę wolna i lekka poczułam się na pierwszym dniu oszukańczym po ostatniej 12 turze. Chociaż moja waga inaczej rozumie słowo “lekka”, bo na drugi dzień rano po zakończonej turze pokazała mi 64,70 kg. Czyli odejmując nabyte w dniu oszukańczym 0,90 kg, w trakcie 12 tury diety Odchudzanie Na Zawołanie schudłam jedynie 0,70 kg. Wiem, że to niewiele, ale cieszę się, że waga chociaż trochę spadła a ja czuję się lepiej. Moja dieta trwa już dość długo, więc trudniej walczyć o każdy zrzucony kilogram, bo organizm zaczyna się buntować. Odchudzam się już 4 miesiące, w trakcie których zrobiłam 12 tur diety ONZ i schudłam łącznie 16 kg.
Oczywiście na tym nie kończę i już jutro rozpoczynam 13 turę diety ONZ. Napiszę Wam jeszcze tylko, że dzisiaj mam drugi dzień oszukańczy i zajadam się ciastem i tortem z okazji 50 Rocznicy Ślubu Moich Rodziców. Sami rozumiecie, że taka okazja, nie może być przeze mnie zignorowana i “muszę” zjeść te słodkości. Nie wiem tylko o ile wzrośnie moja waga po takim słodkim szaleństwie. Ale czasem trzeba odpuścić, zresztą o tym też już pisałam w “Pamiętnik odchudzania z dietą ONZ – relacja z 7 Tury”. Chociaż nie wiem dlaczego, ale ostatnio w moim domu ciasto jest bardzo często i to nie ja je kupuję, tylko moi Rodzice, z którymi mieszkam. Dlatego ciasto czasem pojawia się w moim jadłospisie, ale nie musicie brać ze mnie przykładu.
Męczące uczucie pełności i zapchania
Chciałabym teraz napisać kilka słów na temat zapchanych jelitek. Wiem, że sprawa jest delikatna, ale problem ten często może zakłócić normalne funkcjonowanie. Może zdarzyć się każdemu, chociaż częściej dotyczy kobiet. Nie uważam więc, żeby to był temat tabu, bo to całkiem ludzka i normalna przypadłość. Pamiętam, że już kiedyś o niej wspominałam, ale nie zaszkodzi przypomnieć.
Nawet dobrze zbilansowana dieta, niekoniecznie odchudzająca może spowodować, że jelita zaczną gorzej pracować. Ma na to wpływ wiele czynników, takich jak zbyt mało ruchu, mała ilość wody w posiłkach, zbyt mało błonnika. Czasem jest to zmiana miejsca, tu wpływ może mieć nawet inny skład wody dostępnej w kranach. Często jest to blokada psychiczna przed korzystaniem z toalety w obcym miejscu.
Diety odchudzające często pozbawiają nas niezbędnych składników odżywczych lub zakłócają odpowiednie proporcje pomiędzy nimi. Dieta Odchudzanie Na Zawołanie jest zdrową i dobrze zbilansowaną dietą odchudzającą, ale nawet podczas jej stosowania, mogą pojawić zaburzenia metaboliczne organizmu. Problem z zapchanymi jelitkami może pojawić się zwłaszcza na dniach z przewagą posiłków białkowych, czyli w środku tury. Kiedy znowu wracamy do jedzenia większej ilości posiłków węglowodanowych, wszystko powinno wrócić do normy.
Do końca nie wiem, co miało wpływ na moje jelitkowe zablokowanie, ale wiem, że męczyłam się strasznie. Większość tury 12 czułam się fatalnie, tak jakbym nosiła w brzuchu piłkę do kosza, a może lekarską. Waga stała przez kilka dni a nawet trochę wzrosła do 67,00 kg. Byłam zmęczona i zniechęcona, właśnie dlatego ta tura tak mi się dłużyła. Nie mogłam się doczekać, kiedy poczuję się lepiej. Nie będę Wam ściemniać, że odchudzanie idzie mi jak z płatka i zawsze chudnę 3 kg, które obiecuje autor diety. Tak nie jest, są tury łatwiejsze i trudniejsze, ale i tak “Dieta Odchudzanie Na Zawołanie to moja ulubiona dieta”. Musicie jednak wiedzieć, że czasem jest trudniej i pamiętać o końcowej nagrodzie, jaką da Wam odchudzanie z dietą ONZ.
Moje sposoby na zapchane jelitka
Można spotkać wiele porad dotyczących zapchanych jelitek, które mają pomóc przywrócić prawidłowe funkcjonowanie organizmu. Uważam jednak, że jak to bywa z większością takich porad, nie wszystko działa na wszystkich. Ja mam kilka swoich sprawdzonych sposobów, ale czasem i one mnie zawodzą. Bardzo dobrze działa na mnie jedzenie głównie “trawy” to znaczy surowych warzyw i owoców. Dlatego na początku każdej tury jem sałatkę, którą możecie zobaczyć w każdym moim jadłospisie. Sałatka ta pomaga mi odblokować jelitka i pozbyć się nadmiaru wody z organizmu po obżarstwie na dniach oszukańczych. W dwa pierwsze dni nie jem w ogóle pieczywa i stawiam też na surowe owoce. Tym razem jadłam podobne sałatki również na koniec tury, trochę je modyfikując, żeby nie było monotonnie. Dlatego w sałatkach z ostatnich dni, przeważały pomidory i ogórki. Myślę, że te sałatki bardzo mi pomogły.
Kolejnym sprawdzonym przeze mnie sposobem są kiszonki. Tym razem też chciałam sobie kupić kapustę kiszoną, ale trochę posypały mi się plany i prawie cały ostatni dzień diety latałam po sklepach meblowych. A tam kapusty kiszonej nie sprzedają. Dlatego jeśli chodzi o kiszonki, to tym razem udało mi się tylko napić soku z kiszonego buraka, który regularnie kupuje i pije mój Tata, więc sok był w domu. Zauważyłam, że połączenie sałatki z buraków z ogórkiem kiszonym daje dobry efekt. Ale tym razem nie miałam ani jednego ani drugiego.
Niestety byłam już tak zdesperowana, że musiałam sięgnąć po herbatkę przeczyszczającą, która bardzo mi pomogła. Nie jestem zwolenniczką częstego sięgania, po takie rozwiązanie, bo jelita mogą się przyzwyczaić i rozleniwić. Jednak od czasu do czasu piję taką herbatkę, żeby poczuć się lekko. Na stałe gości w naszej apteczce, chociaż traktujemy ją bardziej awaryjnie.
Trochę inny jadłospis diety ONZ
Za chwilę podam mój pełny jadłospis tej tury diety Odchudzanie Na Zawołanie, jednak uprzedzam, że tym razem jakoś nie bardzo się starałam. Mam wrażenie, że w trakcie tej tury szłam trochę na łatwiznę i nie bardzo chciało mi się coś wymyślać, żeby urozmaicić dietę. Muszę się Wam przyznać, że jak odchudzałam się “bez świadków”, to moje posiłki były bardziej monotonne. Teraz kiedy również Was chcę zainspirować jakimiś posiłkami, to bardziej staram się urozmaicać jadłospis. Jest to korzystne również dla mnie, bo jem o wiele ciekawiej, niż kiedy nikt nie mógł poznać mojego jadłospisu. Więcej też gotuję, żeby przekazać Wam jakiś przepis i pokazać zdjęcia, tego co jadłam.
W tej turze skupiłam się bardziej na tym, że źle się czułam i cały czas rozmyślałam co zjeść, żeby poczuć się lepiej. Między innymi dlatego podczas tej tury było kilka zup. Uważam, że zupy też są bardzo dobre na zablokowane jelitka i warto jeść zwłaszcza te na ciepło. Często osoby odchudzające się z dietą ONZ, nie wiedzą czy mogą jeść zupy podczas tury. Ja uważam, że tak, chociaż to zależy od rodzaju zupy. Mimo wszystko staram się wyjadać jej gęściejszą wersję z dużą ilością warzyw, jeśli to posiłek węglowodanowy lub z dużą ilością mięsa i np. grochu, czy fasoli gdy jem posiłek białkowy. Rosół podciągnęłam pod węglowodany, ale ograniczyłam ilość makaronu. W tym przypadku skupiłam się na płynie i na warzywach.
Wspominałam już, że w ostatni dzień byłam zalatana i nie bardzo miałam jak jeść to, co bym chciała. Pierwszy posiłek zjadłam w domu i była to sałatka z pomidorem i ogórkiem, potem jabłko i banan, bo najłatwiej między jednym a drugim sklepem meblowym. Do domu wróciłam bardzo głodna i cieszyłam się, że został mi posiłek WB, bo mogłam zjeść bigos z młodej kapusty. Gotowany był parę dni wcześniej i też go jadłam, bo taka kapusta też przeważnie mi pomaga. Pozostały bigos zagotowałam w słoiku, właśnie na taką awaryjną sytuację i bardzo się przydał.
Jadłospis diety ONZ tura 12
Dzień pierwszy
- W – sałatka z sałaty lodowej, papryki, kukurydzy i fasoli konserwowej z sosem majonezowym
- W – 2 mandarynki
- W – sałatka j.w.
- WB – ryż z kurczakiem i brokułami, pół jogurtu naturalnego z miodem i orzechami
Dzień drugi
- W – sałatka j.w.
- W – jabłko
- W – sałatka j.w.
- B – jajecznica na szynce z fasolką czerwoną
Dzień trzeci
- W – owsianka z masłem orzechowym i bananem
- B – mięso gotowane z zupy pomidorowej
- W – nektarynka i 2 ciastka owsiane
- B – zawijaski z szynki z serkiem śmietankowym + kawałek sernika
Dzień czwarty
- B – sałatka jajeczna
- B – serek wiejski
- B – sałatka jajeczna
- W – rosół + kawałek makowca
- GRZECH – duże lody koktajlowe
Dzień piąty
- B – a’la serniczek
- B – kilka plasterków szynki
- B – a’la serniczek
- WB – bigos z młodej kapusty + truskawki ze skyrem i granolą
Dzień szósty
- B – gotowana biała fasola
- W – sałatka owocowa
- B – gotowana biała fasola
- B – smażona noga z kurczaka (skórę zjadł kot) + orzeszki solone
Dzień siódmy
- W – tortilla z warzywami
- W – 2 mandarynki
- B – garść migdałów
- B – zupa grochowa z mięsem + kilka fistaszków
Dzień ósmy
- W – sałatka “co lodówka dała”
- W – brzoskwinia + kawałek babki
- W – sałatka j.w.
- B – 2 kotlety rybne ***przepis*** (jednego ze zdjęcia zjadł mąż)
Dzień dziewiąty
- W – sałatka z pomidorem i ogórkiem
- W – jabłko
- W – banan
- WB – bigos z młodej kapusty
Koniec tury 12 i dwa dni oszukańcze.
Kotlety rybne po mojemu
Ostatnio bardzo skupiłam się na przepisach z warzyw, więc dzisiaj dla odmiany posiłek rybny. Niby nic wielkiego, ale miałam straszną ochotę na mielony kotlet z ryby. Do mojego kotleta wybrałam mrożone filety z mintaja, bo bardzo smakuje mi ta ryba. Możecie wybrać inną rybę, np. dorsza lub morszczuka i nie musi być mrożony. Jeśli uda Wam się kupić świeżą rybę, to oczywiście skorzystajcie. Kiedy jednak wykorzystujecie rybę mrożoną, pamiętajcie o odciśnięciu nadmiaru wody po rozmrożeniu. Odciśniętą rybę możecie zmielić w maszynce do mięsa lub zblendować. Ja wybrałam blender, bo ma mniej części do mycia. I chociaż mój blender ma dość słabą moc, to jednak daje radę.
Przeważnie do kotletów mięsnych czy rybnych dodaje się bułkę tartą. Ja często chcąc zmniejszyć ilość bułki, zastępuję ją otrębami lub mielonymi orzechami. Nie musicie tak robić. Możecie też użyć bułki tartej typu graham lub czerstwej grahamki, namoczonej w mleku.
Kolejna sprawa, rzadko do kotletów dodaję cebulkę, wolę zastępować ją zielonymi częściami pora, które w moim domu tylko ja wykorzystuję. Bardzo lubię natkę pietruszki, która dobrze kojarzy mi się z mięsem i rybą. Zawsze jeśli tylko mam natkę pietruszki dodaję ją kotletów rybnych, między innymi dlatego, że pomaga odświeżyć oddech, co w przypadku ryby jest bardzo wskazane. Kotlety rybne bardzo dobrze smakują też ze świeżym koperkiem.
Mielone kotlety rybne z mintaja
- 0,5 ryby
- 1 jajko
- łyżka otrąb owsianych
- łyżka mielonych orzechów
- 2 łyżki bułki tartej
- coś zielonego: natka pietruszki, por, koperek, szczypiorek
- ulubione przyprawy do ryb
- oliwa do smażenia
Odciśniętą i zmieloną rybę włożyłam do miski i doprawiłam. Możecie wykorzystać gotowe mieszanki przypraw do ryb lub skomponować własne. Ja dodałam odrobinę soli, białego pieprzu, imbiru, kurkumy i ulubione zioła prowansalskie. Do przyprawionej ryby dodałam jedno surowe jajko i wymieszałam. Masa była dość rzadka, więc dosypałam łyżkę otrąb i mielonych orzechów. Mieszałam bardzo dokładnie, po czym odstawiłam na chwilę, żeby otręby mogły wchłonąć wilgoć. Mogłam wtedy zobaczyć czy masa nadal jest za rzadka czy może za bardzo zgęstniała. Do zbyt gęstej masy możecie dodać jeszcze jedno jajko, do zbyt rzadkiej dosypać bułkę tartą. Ja dosypałam bułki, bo uważam, że trochę jej powinno znaleźć się w kotletach.
W międzyczasie pokroiłam drobno natkę pietruszki i kawałeczek zielonego pora. Dodałam do masy rybnej i bardzo długo i dokładnie mieszałam. Powinno się to robić ręką, ale ja strasznie tego nie lubię. Nienawidzę uczucia, gdy coś wchodzi mi pod paznokcie, a rękawiczka mnie obrzydza. Dobrze wymieszana masa sprawia, że kotlety są bardziej puszyste.
Z gotowej masy uformowałam małe kulki i lekko je spłaszczyłam, żeby powstały niewielkie kotlety. Zbyt grube i duże dłużej się smażą. Kotlety obtoczyłam w bułce tartej i smażyłam z obu stron na małym ogniu około 20 minut. W międzyczasie możecie sprawdzić przekrawając jeden z kotletów, jak wygląda w środku i czy wymaga dalszego smażenia. Z czasem nabierzecie wprawy, a długość smażenia zależy też od używanej patelni. Kotlety rybne są dość chude i nie wpijają w panierkę dużej ilości oliwy. Nie wymagają też dużej ilości bułki tartej wykorzystywanej jako panierka. Dlatego uważam, że to bardzo dobry i zdrowy posiłek białkowy, który gorąco Wam polecam. Kotlety rybne bardzo dobrze smakują też na zimno.
Znowu bardzo się rozpisałam, więc czas zakończyć tą relację z diety. Jak wspominałam jutro zaczynam kolejną turę, a relacji z niej oczekujcie 10.06.2021. Przypominam, że miejsce w komentarzach jest dla Was. Jeśli macie jakieś pytania, to chętnie na nie odpowiem. A może macie już jakieś sukcesy dotyczące odchudzania, to pochwalcie się nimi. Pamiętajcie, że Wam kibicuję i wierzę, że pożegnacie zbędne kiloski.
Ana
2 komentarze
Moja Klasyka
Na przeczyszczenie proponuję jednak owoce z dużą ilością małych pesteczek jak jagody, borówki, truskawki czy nawet kiwi. To właśnie te pesteczki najlepiej wymiatają to co zalega w jelitach. Kiszonki lubię, ale z doświadczenia wiem, że na przeczyszczenie wcale nie działają najlepiej. Ta dieta kojarzy mi się z Organizacją Narodów Zjednoczonych. 😀
anana
Dziękuję za radę dotyczącą zaparć. Akurat zaczyna się sezon na takie owoce, więc w razie potrzeby wypróbuję. Co do kiszonek, to na mnie działają i jak wspominałam, sposobów na przeczyszczenie jest sporo, ale nie wszystko działa na wszystkich. Nazwa diety ONZ też mi sią tak kojarzy i jak dla mnie dieta mogłaby nazywać się inaczej, ale nie ja ją nazwałam 🙂 Dla mnie ważne jest, że dieta działa 🙂