
Pamiętnik odchudzania z dietą ONZ – relacja z 6 Tury
Efekty diety ONZ
Kilka dni temu zakończyłam 6 już turę diety Odchudzanie Na Zawołanie i czas ją opisać. Więcej o diecie ONZ możecie przeczytać w mojej kategorii, którą specjalnie przeznaczyłam dla tej diety. Jeśli chcecie przypomnieć sobie, o co chodzi w diecie ONZ, to odsyłam Was do “Dieta ONZ – ale o co chodzi? Zasady i schemat diety”. Wracając jednak do relacji, po turze 6 zrobiłam dwa dni oszukańcze i dzisiaj jestem na drugim dniu 7 tury diety Odchudzanie Na Zawołanie. Ale relacja ta dotyczy tylko tury 6.
W ostatniej relacji z tury 5 żaliłam się Wam, że mało schudłam, bo tylko 1,1 kg i turę zakończyłam z wynikiem 71, 20 kg. Po dniu oszukańczym, waga jeszcze trochę wzrosła i turę 6 zaczynałam z wagą 71, 70 kg.

Niestety w turze 6, też nie poszło mi najlepiej i schudłam jeszcze mniej, bo tylko 0,6 kg. Podaję taki wynik, bo musiałam odjąć nadwyżkę nabytą na dniu oszukańczym. Dzień po skończonej 6 turze rano, na czczo, waga pokazywała 70,60 kg. Nie ukrywam, że byłam załamana.

Szukam przyczyny słabego efektu diety
Wiem, że to mały spadek wagi i czuję, że co bym nie napisała, możecie uznać, że głupio się tłumaczę, ale spróbuję. Już ostatnio pisałam, że być może mało schudłam, bo za mało piłam, co jest kluczowe podczas diety odchudzającej. Tym razem więcej piłam, uważam, że nie najgorzej jadłam, co zobaczycie czytając mój jadłospis, a waga praktycznie stoi. Mam wprawdzie trochę zapchane jelitka, ale bywało gorzej. Wiem też, że przychodzi taki czas podczas odchudzania, że waga zaczyna wolniej spadać i mam świadomość tego, że tak właśnie jest teraz u mnie.
Ale powiem Wam, że trochę mam też nadzieję, że znowu miesza mi ta @ miesiączka, która o ile dobrze liczę, powinna być na dniach. Pewnie stoi już pod drzwiami i zastanawia się czy wejść, a woda w organizmie się zbiera. Wskazuje na to również fakt, że na początku tury waga trochę spadła, potem się wahała, aż w końcu wzrosła i stanęła. Liczę trochę na to, że na dniach miesiączka się zjawi i okaże się, że waga znowu ładnie zacznie spadać. Nigdy nie wiem, kiedy miesiączka przyjdzie, bo lubi odwiedzać mnie nieregularnie, @.
W każdym razie i tak cieszę się z tego co już mam, bo w dwa miesiące schudłam 10 kg, a to dla mnie sukces, zwłaszcza w moim wieku. Przypominam, że skończyłam 49 lat i dietę zaczynałam 25.01.2021 z wagą 80,90 kg. Oczywiście walczę dalej, a przed nami Święta.

Święta i imprezy podczas diety
Pewnie niejedna osoba, która jest na diecie odchudzającej i trafia na Święta lub inne wydarzenie np. wesele, zastanawia się, czy przerwać dietę na ten wyjątkowy czas. Dlatego tym razem napiszę, co ja o tym myślę. Uważam, że takie wyjątkowe wydarzenia zdarzają się na tyle rzadko, że warto na chwilę odpuścić sobie dietę. Ja bynajmniej wolę, trochę dłużej być na diecie i zrzucić “nadprogramowo zdobyte” kilogramy, niż żałować, że w Święta nie zjadłam charakterystycznych dla nich potraw. To samo dotyczy się wesel lub innych wyjątkowych imprez. Czasem wypada chociaż z szacunku dla osoby, czy osób wyprawiających imprezę, zjeść to, co przygotowali dla gości.
Zauważyłam, że chętniej odpuszczam dietę podczas Świąt, wtedy, kiedy jestem na niej już dłuższy czas i widzę jakieś postępy, tak jak ma to miejsce teraz. Jak już pisałam, mój organizm jest już trochę zmęczony dietą i waga coraz wolniej spada, więc taka przerwa świąteczna dobrze mi zrobi. Dlatego 7 tura diety ONZ, będzie wyglądała następująco. Zrobię ją grzecznie przez całe sześć dni. Potem w dni siódmy i ósmy tury wypadają Święta Wielkanocne, w które będę świętować. Dziewiąty dzień tury oraz dzień oszukańczy przeznaczę na wyjadanie poświątecznych resztek.
W tym przypadku, nawet nie będę protestować, że ciągle muszę jeść ciasto, bo się zepsuje. Potem, pewnie z niezłą nadwyżką wagową zacznę grzecznie 8 turę diety ONZ. Mam nadzieję, że nadwyżka nie okaże się zbyt duża i szybko ją zrzucę. Nawet gdybym miała poświęcić na to dwie tury, to uważam, że warto. Myślę, że taka przerwa w diecie, dobrze wpłynie na moje dalsze odchudzanie i waga zacznie znowu szybciej spadać.

Jak przejść przez Święta na diecie
Rozumiem jednak, że są wśród Was osoby, które nie podzielają mojego sposobu patrzenia na “świąteczne odstępstwa” od diety i mimo wszystko będą chciały dalej kontynuować dietę. Szanuję to bardzo i spróbuję podpowiedzieć Wam, jak najlepiej przejść przez Święta z dietą odchudzającą w tle.
Po pierwsze nie objadajcie się. Niech nadal Wasz żołądek będzie tak samo traktowany jak podczas diety. Możecie wprawdzie trochę więcej zjeść, ale nie doprowadzajcie do uczucia przejedzenia. Lepiej nie przestrzegać małej ilości posiłków, jak na diecie, a przestrzegać mniejszych porcji. Czyli, jeśli macie ochotę i na jajka i na sałatkę i na ciasto, to zjedzcie wszystkiego po trochę, ale w odpowiednich przerwach czasowych.
Po drugie jeśli stosujecie dietę ONZ, starajcie się wybierać posiłki odpowiednie na dany dzień, trzymając się schematu. I tak na posiłki białkowe, idealne będą jajka, mięsa, chude wędliny, pieczeń rzymska i ryby. Do posiłku białkowego, możecie zaliczyć też barszcz biały, czy żurek. Starajcie się jednak zjeść gęściejszą jego wersję, z dużą ilością jajek i wędlin. Co do ciast, to najlepszym ciastem białkowym jest sernik, bo zawiera dużo białka. Oczywiście jeśli macie wybór, to sięgnijcie po ten najbardziej klasyczny, bez dodatku np. owoców, czy maku. Ale pamiętajcie, że to jednak ciasto i pozwólcie sobie na jeden kawałek, a nie pół blachy.

Jeśli chodzi o posiłki węglowodanowe, to wybierajcie sałatki, najlepiej gdy przeważają w nich świeże lub gotowane warzywa, a nie majonez. Jeśli macie ochotę na sałatkę na bazie ryżu lub makaronu, to zwracajcie też uwagę na skład. Dodatek jajka lub mięsa, np. z kurczaka zrobi z nich posiłek WB. Ale jeśli w składzie sałatki są np. brokuły, ananas, czy kukurydza, to może być dobry posiłek węglowodanowy. Tutaj odpowiednimi ciastami będą te z dodatkiem owoców, np. jabłecznik, czy szarlotka. Świetnie sprawdzą się też owoce z galaretką, ewentualnie ciasto drożdżowe.
Po trzecie, starajcie się dużo pić. Idealne byłyby herbatki na trawienie, czy chociaż herbata zielona, ale może w gościach głupio o takie prosić. (Tak wiem, pandemia, ale to też wpis na kolejne, mam nadzieję, normalne Święta). Natomiast picie dużych ilości wody, nie powinno być kłopotliwe. Poza tym pamiętajcie, że od stołu czasem warto wstać i być może trochę się poruszać. Siedząc za stołem, jemy głównie oczami i musimy pamiętać, że świat się nie zawali, ani jak nie zjemy tego smakowitego kąska, ani wtedy, kiedy go zjemy. Po prostu musimy zachować zdrowy rozsądek. Kłopotliwe jest również to, że Święta często nie trwają dwa dni, bo “trzeba jeszcze powyjadać resztki”, które kuszą.

Wyjadanie resztek z lodówki podczas diety
Trochę tak właśnie, chociaż przed Świętami, było u mnie teraz. Ta tura wyjątkowo obfitowała w resztki w lodówce wymagające zjedzenia. Dlatego zanim podam Wam, co jadłam podczas 6 tury diety ONZ, muszę przyznać, że czułam się trochę jak odkurzacz. Czasem po prostu tak jest, że chociaż mamy ochotę na coś całkiem innego, wiemy, że wypada najpierw zjeść to, co zostało np. z wczorajszego obiadu. Nie jestem nauczona wyrzucania jedzenia i staram się zawsze wykorzystać resztki, żeby nie jeść ciągle tego samego. Tak się składa, że często biorę na siebie takie wyjadanie, bo wiem, że inni nie mają na to ochoty. To nie znaczy, że ja mam, ale ktoś musi. Oczywiście nie jest tak zawsze, czasem, to inni są od tego.
Podczas tej tury tak się złożyło, że chciałam zjeść kawałek makreli wędzonej, ale musiałam kupić całą. Reszta rodziny, nie miała ochoty, więc skoro kupiłam, to jadłam. Dlatego żeby nie było monotonnie, zrobiłam dwie różne sałatki, które potem bardziej omówię. Wykorzystałam do nich otwarty groszek i obie fasolki, które ktoś otworzył i liczył, że inni zjedzą. Trochę na siłę zjadłam też otwarty serek wiejski, bo ktoś wziął tylko na kanapkę. Do tego dochodzą jedzone dzień po dniu mięsa z obiadu i inne rzeczy.

Owoce lubią się psuć
Ale już najbardziej obrzydły mi gruszki, które podczas zakupu wyglądały tak, żeby wytrzymać ładnie do kasy, a już na drugi dzień, błagały o zjedzenie. Jadłam je na siłę, wybierając co najlepsze, dlatego tak dużo ich w jadłospisie z tej tury. Niektóre z nich musiałam powykrawać, więc pokroiłam na cząstki i posypałam cynamonem i płatkami pełnoziarnistymi. Przyjęło się, że cynamon pasuje do jabłka, a to nieprawda, z gruszką też świetnie smakuje. Ponieważ cynamon pomaga schudnąć, często posypuję nim sałatki owocowe lub dodaję go do owsianki.
Nie patrzcie więc, tak dokładnie na mój jadłospis 6 tury diety ONZ, bo może ułożyłabym go inaczej, ale czasem po prostu robię za resztkowy magazyn. Oczywiście jak zwykle, nie podaję dokładnych wielkości zjadanych porcji. Zdjęcia robię na talerzykach deserowych lub w średnich miseczkach. Pamiętajcie jednak, że lepiej czuć lekki niedosyt, niż przejedzenie.
Jadłospis diety ONZ tura 6
Dzień pierwszy
- W – sałatka z sałaty lodowej, kukurydzy, fasolki czerwonej konserwowej i łyżeczką sosu majonezowego
- W – gruszka
- W – sałatka j.w.
- WB – ryż z kurczakiem i warzywami, jogurt owocowy z frutiną (porcją ze zdjęcia podzieliłam się z córką)
Dzień drugi
- W – sałatka z sałaty lodowej j.w.
- W – gruszka
- W – sałatka j.w.
- B – jajecznica na mięsie z kurczaka i prażonych orzechach włoskich
Dzień trzeci
- W – tortilla z warzywami + baton musli z owocami
- B – mięso z gulaszu
- W – wafel ryżowy z sałatą, pomidorem i rzodkiewką oraz wafel z dżemem jabłkowym
- B – pół makreli wędzonej

Dzień czwarty
- B – jajecznica na szynce posypana orzechami
- B – kotlet schabowy w panierce + baton z orzechów i migdałów
- W – gruszka pokrojona w cząstki, posypana cynamonem i płatkami pełnoziarnistymi
- GRZECH – lody koktajlowe (stały punkt)
Dzień piąty
- B – a’la serniczek
- B – sałatka z makreli, jajka i groszku ***propozycje***
- B – a’la serniczek
- WB – gęsta zupa gulaszowa
Dzień szósty
- B – pół serka wiejskiego z fasolką czerwoną
- W – suszone owoce
- B – kotlet schabowy w panierce
- B – kotlet mielony

Dzień siódmy
- W – owsianka z suszonymi morelami
- W – gruszka
- B – sałatka z makreli wędzonej, fasolki białej i czerwonej
- B – kotlet mielony i fistaszki
Dzień ósmy
- W – brokuły gotowane z marchewką i pietruszką oraz kromką chlebka chrupkiego
- W – gruszka
- W – brokuły gotowane j.w i chlebek chrupki
- B – 2 skrzydełka z kurczaka i orzeszki solone
Dzień dziewiąty
- W – bułka grahamka z surówką z białej kapusty
- W – 3 mandarynki
- W – bułka j.w.
- WB – filet z kurczaka z ryżem i papryką konserwową
Koniec tury 6 i dwa dni oszukańcze.

Sałatki z makreli wędzonej
Tym razem w ramach przepisów, przedstawię Wam propozycje na sałatki z makreli wędzonej lub innej ryby. Ja czasem wykorzystuję do nich tuńczyka z puszki w sosie własnym. Można też zrobić sałatkę z dowolnej ryby, która została z obiadu. A może wolicie wędzonego łososia lub węgorza, to też mogą być. Ja robię przeważnie sałatki z tego, co mi się wala po lodowce. Jeśli składniki bardziej utrzecie lub zblendujecie, wyjdzie Wam smaczna pasta do chleba, ale wtedy to już jest posiłek WB. Ja wolę, żeby poszczególne składniki sałatki były bardziej wyczuwalne i widoczne. Taką sałatkę jem samą jako posiłek białkowy.
Do pierwszej mojej sałatki wykorzystałam otwarty groszek. Potrzebowałam do niej około ćwiartki makreli wędzonej i jednego jajka ugotowanego na twardo. Wszystkie składniki rozgniotłam delikatnie widelcem i wymieszałam. Tej sałatki niczym nie doprawiam, bo smakuje mi taka jaka wychodzi. Jeśli nie macie groszku, możecie zastąpić go szczypiorkiem lub drobno pokrojonym porem. Wtedy smak sałatki jest bardziej wyrazisty, niż z łagodnym w smaku groszkiem.
Do drugiej sałatki, dodałam również otwarte, fasolki konserwowe białą i czerwoną. Przypominam, że zarówno groszek jak i fasolka, to rośliny strączkowe, zawierające dużo białka, więc są zaliczane do posiłków białkowych. Tutaj też oprócz fasolki i makreli, niczego nie dodawałam. Przyozdobiłam tylko natką pietruszki. Uważam, że taka jest bardzo dobra.
Makrela wędzona lub inna ryba, świetnie komponuje się też z serkiem wiejskim lub innym twarogowym. Wtedy lubię zetrzeć na tarce, pół ogórka kiszonego, który według mnie bardzo dobrze pasuje do sera i ryby. A już najbardziej taką wersję sałatki, lubię z dodatkiem natki pietruszki, którą uwielbiam. Natka pietruszki, oprócz dużej ilości witaminy C i całego dobra, które posiada, ma też właściwości odświeżające oddech. Jest to bardzo pomocne na posiłkach białkowych oraz wtedy, kiedy jemy rybę.

Być może połowa diety za mną
Na tym zakończę relację z 6 tury diety ONZ, którą uważam trochę za straconą. Ale od początku liczyłam się z tym, że z czasem będzie trudniej. Powiem Wam, że bardzo cieszę się z tych nadchodzących pomimo pandemii Świąt Wielkanocnych, głównie ze względu na poluzowanie w diecie. Obiecuję natomiast, że potem grzecznie wrócę na dietę ONZ i powalczę o kolejne spadkowe kilogramy. Kiedyś pisałam już, że celuję w wagę 65-62 kg, bo z taką czuję się najlepiej. Ale może będzie też tak, że odpocznę trochę od diety i zaatakuję kolejne 10 kg? Kto wie, na razie niczego nie obiecuję, ale gdyby tak było, to znaczy, że jestem w połowie mojej diety.
A jak tam u Was? Jesteście na diecie odchudzającej? Co planujecie w Święta w związku z dietą? Może macie jakieś swoje sprawdzone sposoby, jak przetrwać Święta na diecie? Czekam na Wasze komentarze i trzymam kciuki za wszystkich próbujących schudnąć. I oczywiście w tym trudnym czasie, życzę Wam, głównie zdrowych, radosnych i smacznych Świąt Wielkanocnych.
Ana

