-
Mszyce – jak pozbyłam się ich oraz mięty i tymianku
To przypadek, czy przesąd? Tym razem wrócę do problemu z ubiegłego roku. Napiszę Wam jak zlikwidowałam mszyce, niestety sposób ten nie okazał się najlepszy. Ale najpierw po kolei, co to są mszyce i jak próbowałam się ich pozbyć, zanim zabiłam tymianek i miętę. Trochę boję się pisać na temat mszyc, bo ja “przesądna trochę jestem”. Zapewne to przypadek, ale jak opisywałam ziemiórki, w momencie gdy ich nie było, to po opublikowaniu wpisu, ziemiórki przyleciały i na dobre się rozgościły. Gdy pisałam, że udało mi się w końcu wyhodować zioła w doniczkach, to one dwa tygodnie później umierały. Teraz moje zioła nie mają się najlepiej, okazało się, że wylęgły się nowe…